poniedziałek, 9 grudnia 2013

Mikołajki 2013

Lato czy zima ale lotnisko raz na jakiś czas odwiedzić trzeba.

 
Tym razem zabrałem ze sobą rodzinkę. Na miejscu było tyle śniegu, że ochoczo zabraliśmy się za lepienie bałwana.


Można było też posiedzieć w sprzęcie latającym.


Jak widać nie tylko ja tęsknię za lataniem bo po pewnym czasie w okolicy hangaru zebrało się całkiem spore zgromadzenie.


W pewnym momencie usłyszeliśmy warkot silnika i w oddali z zamieci śnieżnej wyłonił się jakiś samolot


i zaczął do nas kołować.


Przez chwilę w środku kabiny mignęło mi coś czerwonego


a za chwilę wyszedł z niej Święty Mikołaj.


Jak się okazało Wojtek spotkał go latając w okolicy lotniska i zaprosił na pokład.


Ten nie chcąc być mu dłużnym zabrał ze swoich sań kilka prezententów dla najgrzeczniejszych dzieci.


Tylko czy wszytkie dzieci były grzeczne? Rozpoczęło się nerwowe wyczekiwanie na odczytanie swojego imienia na paczce z prezentami.


No i ta radość gdy paczkę ma się już w rękach :-)


Jak się okazało w tym roku w naszym Aeroklubie wszystkie dzieci zasłużyły na prezenty od Mikołaja, a ten nie dość, że zaproponował, aby zrobić grupowe zdjęcie


to jeszcze zgodził się udać z nami do naszego lotniskowego baru Cytawa, aby trochę się ogrzać i porozmawiać z najmłodszymi.


Coraz młodsi klienci stają się stałymi bywalcami przy ladzie u Tomka :-)


Nic jednak nie trwa wiecznie. Mikołaj jest bardzo zapracowany i po krótkim odpoczynku musiał udać się w dalszą drogę. Do zobaczenia za rok Mikołaju!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz