Ciągle pada... W związku ze słabą pogodą dzisiaj ogłoszono kolejny dzień nielotny. Przez prawie cały dzień w kilku porcjach dzieliłem się swoją wiedzą na temat nawigacji szybowcowej LK8000. Wieczorem był grill, a potem bardzo ciekawe opowieści Wacka Kokota o jego podróżach szybowcem na i z powrotem I WOP, który odbył się rok temu.
Jutro miejmy nadzieję w końcu będzie dzień lotny...
Czekam na relację z 500 i zdjęcia EPKA z powietrza :)
OdpowiedzUsuńMoja 500 skończyła się na Odrze w Ścinawie. Warunki były za słabe, aby ryzykować wysłanie ludzi na kilka godzin do samochodu. Jednen z czterech chętnych poleciał dalej i doleciał tylko do Kielc. Może innym razem...
OdpowiedzUsuń