piątek, 2 maja 2014

FCC Gliding 2014: Dzień 4

Od rana pogoda zapowiadała kolejny dzień lotny toteż piloci ochoczo ustawiali grida.


Dzisiaj cała akcja odbyła się bardzo sprawnie co dało nam trochę czasu na zawiązanie nowych międzynarodowych znajomości. Mieliśmy między innymi okazję dokładnie obejrzeć jedynego na świecie Jantara z silnikiem. Kolumna silnika otwiera się hydraulicznie w 4 sekundy a paliwa wystarcza podobno na przelecenie aż 400 km.


Na odprawie przydzielono nam kolejną obszarówkę, która wyglądała trochę jak powtórka z rozrywki. Różnica polegała na tym, że ta była jeszcze bardziej asekurancka gdyż w czasie 2 godzin dawała możliwość przelecenia od 64 do 309 kilometrów. Wniosek z tego był taki, że dzisiaj mogliśmy spodziewać się wszystkiego...


W oczekiwaniu na starty.



Dzisiaj wylosowałem hol za Brigadijrem.


Po starcie można było podziwiać typowe dla dużych zawodów akwaria pełne wirujących szybowców.


Bez większych problemów wykręciłem się do podstawy dużej chmury ale jak się okazało to nie był koniec możliwości na dzisiaj.





Na czele chmury pojawił się lekki żagielek chmurowy na którym piloci zdobywali dodatkowe metry tak cenne dla jak najlepszego rozpoczęcia zadania.



Po niedługim czasie w tej okolicy zrobiła się całkiem zatłoczona autostrada szybowcowa. 


Piloci walcząc o dodatkowe metry latali wzdłuż chmury zupełnie jak na górskim żaglu.



Dzisiaj meteo poinformowało, że w atmosferze nie ma warstwy inwersji, która mogłaby tłumić rozwój chmur. Wysokie kolumny chmur Cumulus Castelanus nie wróżyły nic dobrego. Widząc je postanowiłem nie zwlekać zbyt długo z wystartowaniem do konkurencji.



Jeszcze tylko kilka dodatkowych metrów wysokości i w drogę.



Niedługo po otwarciu startu lotnego rozpocząłem zadanie.



Jak się okazało nie tylko ja wyciągnąłem podobne wnioski z aktualnych warunków pogodowych. Dookoła mnie roiło się od szybowców, które dzisiaj także nie zwlekały z rozpoczęciem zadania.



Kolejne wypiętrzone chmury nie tylko pięknie wyglądały na tle błękitnego nieba ale i bardzo ładnie nosiły. Niestety na mojej drodze stanęła strefa TMA 3 Zilina. Będąc wychowanym w okolicach komercyjnego lotniska Rębiechowo, gdzie TMA to nietykalna świętość, do głowy mi nie przyszło, że strefę TMA na czas konkurencji można ot tak sobie po prostu wyłączyć. Strefy typu TSA (Temporary Segragated Area), TRA (Temporary Restricted Area) i owszem ale nie TMA (Terminal Control/Manoeuvring Area).


Co więcej przerośnięte chmury zaczęły właśnie na wyścigi zrzucać nadmiar zgromadzonej wilgoci. Postanowiłem zawrócić i to był mój największy błąd dzisiejszej konkurencji. Dalszy lot po prostej przez wyłączoną strefę TMA dał moim rywalom dużą przewagę prędkości. 


Powrót w okolice lotniska był bardzo przyjemny. Szlak chmur bardzo ładnie trzymał i można było rozwijać pod nim znaczne prędkości.


W okolicy drugiej strefy obserwacyjnej zadania obszarowego pogoda drastycznie się zmieniła. Tu nie było aż tak przerośniętych chmur i występowały one dużo rzadziej niż na północy.


Ostrożnie przeleciałem nad strefą niebezpieczną elektrowni atomowej Mochovce.


Po zaliczeniu kolejnej strefy i zawróceniu w kierunku północnym moim oczom ukazał się malowniczy obrazek. Kilka chmur Cumulonimbus przykrywało całe niebo tworząc potężną strefę cienia i tylko przed nimi na kontraście ze słońcem pojawiało się kilka niewielkich obłoczków.



Im bliżej chmury burzowej tym ciemniej.


Na szczęście pod samą wielką chmurą też pojawiały się mniejsze obłoczki, które dawały całkiem ładne noszenia.



Lecąc w kierunku słońca udało mi się trochę umyć szybowiec :-)


Tam znalazłem ładny komin, który zapewnił mi zaliczenie ostatniej strefy i dolot do mety.


Na dolocie do ostatniej chwili ścigałem się z kilkoma innymi szybowcami.

Tego dnia z prędkością 89,6km/h udało mi się zająć 34 miejsce. Nie jest źle, ale gdybym dzisiaj wleciał w tą strefę TMA to mogłoby być dużo lepiej. Trzeba się przyzwyczaić do tego, że nie wszędzie na świecie strefa TMA to świętość tak jak w Polsce. Na następny raz będzie trzeba brać to pod uwagę w trakcie planowania strategii lotu na dany dzień.

Mój lot jak zwykle można zobaczyć na serwisie GCUP.EU tutaj. Tutaj natomiast można porównać loty innych pilotów, którzy uzyskali dzisiaj sporo lepszy rezultat ode mnie.

Na jutro organizator zawodów szykuje nam jakąś niespodziankę. Odprawa o 9:00 czyli o godzinę wcześniej niż zazwyczaj...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz