Piloci holówek nie chcąc być im dłużnymi też pięknie zaprezentowali swoje maszyny ;-)
Na odprawie znowu obszarówka. Tym razem z trzema obszarami nawrotów, czasem minimalnym 2:30 i możliwością przelecenia od 137 do 305 km.
Starty lotne były planowane na 11:00 ale z braku noszeń termicznych w najbliższej okolicy lotniska były one kilkukrotnie przekładane. Ostatecznie zaczęliśmy wzbijać się w powietrze o 11:30. Po chwili zbocza pobliskiej Magury zaroiły się od bardzo nisko latających szybowców. Warunków szybowcowych jeszcze prawie nie było a piloci twardo walczyli o przetrwanie w czym się dało na zboczach małej górki nieopodal lotniska. Co z tego, że na północy było widać piękne chmury jak były one dla nas jak na razie zupełnie niedostępne.
Dopiero po 12:00 termika zaczęła lepiej pracować i kolejne szybowce wznosiły się wysoko w niebieskim bezchmurnym niebie.
Tym razem dla odmiany postanowiłem spróbować polecieć z grupką szybowców. Dołączyłem się do kilku Jantarów pilotowanych przez zaprzyjaźnionych pilotów z Leszna i o godzinie 13:16 przekroczyłem linię startu.
Niestety po raz kolejny okazało się, że mój szybowiec DG-101G przy dobrej pogodzie mocno ustępuje polskim Jantarom i nie jest w stanie dotrzymać im kroku na przeskokach pomiędzy kominami. Po kilku kominach piloci z Leszna zniknęli mi z zasięgu wzroku i znowu zostałem sam zdany tylko na własne siły i intuicję. Kontynuowałem lot w kierunku Małego Krywania.
Od jego zachodniej strony zaliczyłem pierwszy obszar nawrotów.
Następnie wzdłuż jego grani zacząłem przemieszczać się na wschód w kierunku drugiej strefy.
Po nabraniu wysokości skierowałem się w kierunku Ruzomberoka i przeskoczyłem na drugą stronę doliny Martinu.
Po zaliczeniu drugiej strefy skierowałem się na południe wzdłuż grani Wielkiej Fatry.
Potem kolejny znany mi już przeskok na zbocza Vtacnika, zaliczenie ostatniej strefy i powrót do domu.
Kolejny udany i bezstresowy dzień :-D Przeleciałem 211 km w czasie 2:33 co dało prędkość średnią 82,8 km/h co z kolei zapewniło mi 34 miejsce w klasie Club.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz