Wystartowałem przed 12:00 i niewiele się zastanawiając jak najszybciej odszedłem na trasę. Bez większych problemów przeskoczyłem nad Szczyrk, a potem Czantorię. Na kolejnym boku trasy spotkałem paralotniarzy.
Niedługo potem podziwiałem z góry jeziorko Nowej Bystrzycy.
Zaliczając kolejny punkt zwrotny przelatywałem nisko nad zboczem w pobliżu mojego wczorajszego pola. Dzisiaj pogoda pozwalała mi się czuć dużo bezpieczniej.
Potem trzeba się było jakoś przebić przez dolinę Orawską w której chmurki termiczne nie są częstymi gośćmi. Wybrałem wschodnią stronę, a potem skierowałem się w kierunku Pilska nadkładając trochę drogi, ale korzystając z silnych noszeń. Dolatując do tego szczytu zobaczyłem kilkaset metrów w kominie nad sobą naszego Puchacza.
Po minięciu Babiej Góry utwierdziłem się w przekonaniu, że uda mi się bez problemów dolecieć nad lotnisko.
Zaliczyłem kolejny punkt zwrotny i z dużym zapasem wysokości doleciałem nad lotnisko Żar. Wykręcając się pod podstawę zobaczyłem dolatującego do lotniska Puchacza, którego jak się okazało po drodze wyprzedziłem. Pogoda z godziny na godzinę była coraz lepsza. Jako, że minęła dopiero 14:30 postanowiłem odejść na drugie kółko. Tym razem to była czysta przyjemność. Coraz większe i mocniejsze chmurki układały się z wiatrem w szlaki, które umożliwiały szybkie pokonywanie dużych odległości bez potrzeby krążenia.
Szlak zniósł mnie tym razem trochę bardziej na południe i moim oczom ukazało się pasmo górskie broniące dostępu do doliny Martina.
Dolina Orawska tym razem nie stanowiła problemu i jeszcze przed Pilskiem wykręciłem dolot na 60 kilometrów przed metą. Dolatując nad metę zrobiłem kosiaka nad wyschniętym zbiornikiem elektrowni na górze Żar.
W czasie drugiego kółka na trasie 162 kilometrów udało mi się uzyskać prędkość 89,9 km/h, a na całej trasie 325 km miałem 76,4km/h.
Tego dnia 4 szybowce wylądowały w terenie przygodnym. Ja organizowałem "akcję ratunkową" dla Pirata, który szczególnie upodobał sobie rozległe pole w Słowacji. Na lotnisko wrociliśmy na krótko przed północą.
Mój lot można zobaczyć na serwisie GCUP.EU. Jak się okazało był to najlepiej punktowany przelot dnia i następnego dnia czekała mnie za to atrakcyjna nagroda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz